No i nareszcie opowiem Wam o niesamowitym miejscu, które pokochałam. To podróż jeszcze nieopisana. Dlaczego?…no właśnie sama nie rozumiem. Może musiałam mieć te kilka miesięcy na ułożenie myśli, żeby móc je właściwie przekazać:) A teraz nastała JASNA STRONA ROKU, wyszło słoneczko i od razu mam w głowie tamte kolory, smaki i widoki. Zacznę nietypowo, a mianowicie od smaków. O początku były ważne. Jeśli kiedykolwiek będziecie na południu Hiszpanii musicie spróbować flagowych (dla mnie) produktów:
- Paella…oczywista oczywistość:)
- Prawdziwa, hiszpańska kawa, czyli ta w wąskiej szklaneczce, najlepiej w małej, lokalnej kafejce.
- Bułka z Jamon (hiszpańska szynka), oliwą i pulpą pomidorowa…nasze śniadanko.
- Gazpacho!!! 2 rodzaje: Gazpacho andaluz (moje ulubione, kremowe z papryka , dodatkiem chleba…pełniejsze niż: Salmorejo cordobes (lżejsze, kwaskowe, orzeźwiające)
- Churros – znacie na pewno! smakiem i sposobem wykonania przypominają nasze pączki. Tylko kształt zupełnie inny, podłużne i prawie zawsze maczane w czekoladzie….ja nie jadam, za to Lena owszem:)
- Tapas, czyli małe pyszności. Można jeść bez końca.
- No i mój Nr. 1 – SANGRIA
Andaluzję odwiedziliśmy we 3 – Lena, Marcin i ja. Marcela, związana ze Studio Buffo, niestety nie mogła. Jednak są miejsca do których wracam jak na skrzydłach, więc niewykluczone, że będzie powtórka w pełnym składzie:) Nie wszystko udało się zobaczyć, nie każde z przepięknych miast odwiedzić. Mamy jeszcze sporo do odkrycia. To i tak była nasza kolejna wizyta w Hiszpanii, ponieważ kilka lat temu byliśmy w Walencji i okolicach…jest relacja, tu na blogu, we wcześniejszych wpisach, wpisz Walencja w rubrykę ”szukaj”
Na moim blogu, nie skupiam się mocno na faktach, konkretnych radach, szczegółach dotyczących cen biletów wstępu itp. To MÓJ blog i głównym celem jest przekazanie odczuć, doznań, związanych z miejscem, które odwiedzam. Marzę, żeby te wpisy były kiedyś pamiątką dla moich Córek, skarbnicą cennych wspomnień.
Wracając do wakacji 2021 – wylądowaliśmy w Maladze i pierwsze kroki skierowaliśmy na Plac Konstytucji, a naszym celem była Cafe CENTRAL, kultowa kawiarnia serwująca genialną kawę w 10 odsłonach. Plakat/mural, znajdujący się wewnątrz lokalu opisuje 10 sposobów podania KAWUSI:)
No dobra, co fajnego spotkało nas w Maladze? Pierwsze spotkanie z Andaluzją i od razu serca mocniej nam zabiły❤️. Malaga nie jest może super pięknym czy klimatycznym miastem w porównaniu z troszkę bardziej odległą sąsiadką Sewillą, ale ma coś, czego cudna Sewilla nie ma, a mianowicie PLAŻE👌…La Malagueta to najbardziej znana i tłumnie odwiedzana. Nie jest może zachwycająca (cóż, jak się widziało w życiu tyle naprawdę imponujących plaż Świata, to oczekiwania są podkręcone)😂🙈🤪. Poszliśmy, cyknęliśmy parę fotek i tyle. Na plaży zawsze jest fajnie!!!!
Ok, jednak trochę polecajek musi być:) Oto ŻELAZNE punkty do odhaczenia w Maladze:
- Musicie pójść na spacer wdłuż Paseo Del Muelle Uno – to ta piękna,fotogeniczna promenada, którą często widnieje na zdjęciach reklamujących Malagę.Powadzi ona prosto do Muelle Dos z Centrum Pompidou, gdzie mieści się Muzeum Sztuki Nowoczesnej, po drodze urocze restauracje i kafejki.
- Wzgórze Gibralfaro i twierdza Alcazaba, znajdująca się na jego szczycie. Powiem Wam, że wejście na górę podczas andaluzyjskich, letnich upałów jest nie lada wyzwaniem…no i jeszcze ciągana wszędzie przez rodziców 15 latka z całym swoim światem skupionym w słuchawkach🙈 Jednak to, co zobaczycie na szczycie wynagrodzi wysiłek – przepiękna panorama Miasta.
- Mercado Central i inne Mercados – my bardzo lubimi hiszpańskie Mercados. Szukamy zawsze podczas pobytów w Hiszpanii i Portugalii. Dobre, lokalne jedzenie, regionalne kulinarne ciekawostki, feria barw…to wszystko tworzy niepowtarzalny klimat.
- Ponieważ w Maladze urodził się Pablo Picasso, znajdziecie tam oczywiście muzeum oraz dom rodzinny – jest dobrze oznaczony.
Kolejnym punktem wyprawy była SEWILLA. Podróż po Andaluji należy dobrze zaplanować, zwłaszcza w kwestii transportu. Jeżeli macie jedno miejsce, które jest Waszą bazą wypadową na jednodniowe tripy, to oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest wypożyczenie auta na cały pobyt. Jednak szczerze mówiąc, na południu Hiszpanii jest wiele cudownych miejsc, wymagających pobytu dłuższego niż 1 dzień. Każde z miast to przynajmniej 2/3 noce, a do ceny noclegu trzeba jeszcze doliczyć koszt parkingu…wysoki! Jakieś 20-25EUR, za dobę. Ja zaplanowałam to nieco inaczej. Po 2 dniach w Maladze, zdecydowaliśmy sie na podróż do Sewilli autobusem (ALSA BUS) i po 4 dniach powrót do Malagi, wynajęcia auta już do końca pobytu. Uważam, że był to świetny pomysł. Podróż Malaga – Sewilla to ok. 3h w naprawdę komfortowych warunkach. Mieszkalismy w ścisłym Centrum, więc nie korzystaliśmy nawet z komunikacji , wszędzie poruszaliśmy sie na piechotę. To miasto jest zachwycające, spędziliśmy tam 3 pełne dni i w sumie chętnie kiedyś wrócimy:)
Oczywiście najfajniej jest spontanicznie włóczyć się po mieście, ale jest kilka miejsc dla których do Sewilli przyjeżdżają tłumy turystów.…a co do tłumów to my jesteśmy chyba tymi wyjątkami potwierdzającymi regułę, jeżeli chodzi o podróżowanie w pandemii – my podróżowaliśmy wyjątkowo intensywnie, podczas gdy większość ludzi to ograniczyła lub w ogóle zrezygnowała z przemieszczania się. Dzięki temu doświadczyliśmy rzeczy niesamowitych np. niemal pusty Plac Hiszpański w sezonie‼️🥳…to sie nie zdarza, serio. To wyjątkowo urocze miejsce. Plac powstał całkiem niedawno, w 1929 roku, a powodem byla Wystawa Iberyjsko-Amerykańska. Stworzono piękny obiekt, który stał się jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów miejsc. Dookoła Placu płynie woda, można wynająć łódkę i z tej perspektywy zwiedzać. To fajny pomysł dla rodzin z dziećmi, żeby nie marudziły, że nuuuda🤪. Piękne są 4 mosty, symbolizujące 4 dawne, hiszpańskie Królestwa oraz absolutnie fenomenalne kompozycje z AZULEJOS– każda opowiada w skrócie historię 48 hiszpańskich prowincji. NAPRAWDĘ, miejsce warte odwiedzenia. My trafiliśmy akurat na występ zespołu i pokaz tańca flamenco💃💃…nawet Lena ściągnęła swoje słuchawki🙈🎧Tuż za Placem rozciąga się Ogród Marii Luisy, który daje trochę odpoczynku od upału po zwiedzaniu Placu w pełnym słońcu.
Kolejnym wartym odwiedzenia miejscem jest oczywiście Katedra Najświętszej Marii Panny. Jak to na południu Hiszpanii bywa, mieszają się wpływy różnych kultur. Na miejscu katedry stał nigdyś meczet, a piękna Giralda to dawny minaret. Ta gotycka katedra jest imponująca w swej wielości😊😊
Będąc w Sewilli nie można pominąć wizyty w REAL ALCAZAR. I ponownie, dzięki pustkom, mogliśmy zobaczyć tę piękną rezydencję królewską, bez kolejki…to niemal niemożliwa sytuacja. Kocham takie miejsca, lubię po prostu chodzić, podziwiać, wyobrażać sobie jak to wyglądało dawniej, gdy tętniło życiem. W Alcazar łatwo dać się ponieść wyobraźni.
A wiecie co mi się najbardziej podoba w Hiszpanii, jeśli mówimy o ludziach a nie miejscach? Chyba już o tym wspominalam po ostatniej wizycie w tym pięknym kraju. Mianowicie, mam na myśli sposób życia starszych ludzi oraz tych chorych i niepełnosprawnych. Hiszpanie nie wykluczają swoich seniorów z aktywnego życia, ba, dają im wszystko co potrzebne, żeby mogli żyć tak jak chcą. Widok ogromnej ilości ludzi na wózkach, o kulach w towarzystwie przyjaciół jest niezwykle budujący. Kiedy widzisz to po raz pierwszy, myślisz, że mnóstwo ludzi ma tu problemy zdrowotne, bo przecież w Polsce nie widuje sie aż tak dużej liczby niepełnosprawnych, uśmiechniętych ludzi, wesoło spędzających czas?? A Hiszpanie nie przejmują się wiekiem czy chorobą- chcą i mogą żyć normalnie. I te zachwycające, starsze kobiety 70+, genialne stylówki, piękny, wyrazisty makijaż i świetnie dobrana biżu. Są na emeryturze, więc siedzą grupkami w kafejkach, popijając kawę lub drinka. Absolutnie wspaniałe!!! Może u nas też już czas przestać chować się w domu po przejściu na emeryturę⁉️Mi to nie grozi, bo jestem córką swojej mega aktywnej i pełnej energii mamy👌😁
Okazało się, że te 3 dni w Sewilli upłynęły nam szybko, prawie zapomnieliśmy pójść zobaczyć trochę dziwną dla mnie konstrukcję architektoniczną- Metropol/Parasol. Wykonana z drewna całkiem niedawno, bo w 2011roku. Pełni funkcję rekreacyjną, są tam kafejki, jest miejscem spotkań młodzieży , gigantycznym skateparkiem…takie było moje wrażenie.
W Sewilli jest mnóstwo do odkrycia. Koniecznie przejdźcie na drugą stronę rzeki Gwadalkiwir i spędźcie trochę czasu w dzielnicy TRIANA. Bardzo klimatyczne uliczki, które w Średniowieczu były niezależnym od Sewilli miastem. Do tej pory mieszkańcy nie do końca identyfikują się z Sewillą. Mają też własny Mercado de Triana🍎🍋🍇🍑🥥🥦🍅🥕🌽🥩🌮
Jeżeli będziecie w Sewilli, szczególnie w sezonie i z dziećmi, bardzo polecam zatrzymać się w hotelu/apartamencie:
- W ścisłym Centrum – nie wydacie w ogóle kasy na transport…oczywiście, jeżeli lubicie zwiedzać na własnych nogach👍🏽🏃♂️🏃♀️
- Z basenem, nawet małym, szczególnie jeśli macie dzieci. Kąpiel w chłodnej wodzie po całym dniu włóczenia się BEZCENNE🏖. W Sewilli jest naprawdę sporo takich miejsc. Nasz apartament był doskonały i miał właśnie taki basenik na dachu.
No dobra, czas ruszyć na wybrzeże COSTA DEL SOL, zobaczyć PUEBLOS BLANCOS, odwiedzić GIBRALTAR i wyjątkową plażę w Tarifie…spotkać po drodze białego rumaka🙈🤪😁
Ale o tym opowiem w następnym wpisie, już niedługo….CDN.