To już 8 dni na Srilance To dla mnie fantastyczna podróż! Po pierwsze dlatego, że udało się wyjechać we 4, całą rodzinką. Po drugie, pomimo, że to mój 3 raz na wyspie, wciąż nie mam dość. Dziś Marcela i Angel pojechały na pół dnia na safari. Tutaj główną „atrakcją” są słonie żyjące na wolności. Można spotkać całe rodziny i po prostu obserwować. My zostaliśmy, ponieważ już tego doświadczyliśmy i w sumie potrzebowaliśmy poleniuchować, skorzystać z basenu otoczonego palmami
Będąc tutaj staramy się pokazać dziewczynom jak najwięcej, zapewnić im atrakcje. Wczoraj nareszcie udało się wejść na Lion Rock⛰️ i naprawdę jest warta tych 36. Ze skałą wiąże się piękna historia Króla Kasyapy, który wybrał to trudno dostępne miejsce na swoją siedzibę w obawie o zemstę swojego przyrodniego brata. Kasyapa bowiem zabił ich ojca i sam siłą przejął władze wyrzucając swojego brata. Jednak sprawiedliwość dopadła mordercę ojca i brat powrócił z Indii silniejszy, z nową armią. Kasyapa zginął, ponieważ nawet jego żołnierze nie chcieli służyć mordercy. Na szczycie Lion Rock znajdują się ruiny zamku i to jest właśnie cel wspinaczki. Ciekawostką jest tu obecność dzikich pszczół, które mogą być niebezpieczne dla ludzi, generujących hałas , dlatego wszędzie widać tabliczki z prośbą o zachowanie ciszy
Jutro jedziemy dalej, choć w tej okolicy jest jeszcze mnóstwo miejsc do zobaczenia…Polonnaruwa, Anuradhapura – zabytkowe ruiny starych miast, przepiękne i wymagające, ponieważ oba miejsca to ogromne przestrzenie do przejścia. My juz TAM byliśmy, zwiedziliśmy oba miejsca, a dziewczyny nie bardzo chętne . Wracamy zatem na wybrzeże
