Ponieważ obiecałam sobie, że będę prowadzić bloga systematycznie…to słowo kojarzy mi się z mamą – kiedy byłam dzieckiem wciąż powtarzała „ucz się systematycznie a będzie Ci łatwiej” , cóż wtedy wpuszczałam te słowa jednym uchem a drugim wypuszczałam:) Teraz sama truję moim dziewczynkom .
Ok, wracając do tego co chciałam napisać to już na dobre wróciliśmy do życia codziennego, mamy z powrotem naszego psiaka, ja już zdążyłam zrobić porządek na tarasie i zasadzić nowe roślinki. Dziś, ponieważ mamy sobotę pojechaliśmy z Nalah na Pola Mokotowskie, żeby nasz pies też miał coś z weekendu. W Warszawie, gdzie mieszkam na co dzień z moją rodzinką Pola są miejscem , które jest dla nas jednym z ulubionych. Gdy tylko nadchodzą cieplejsze dni to właśnie tam witamy lato, często zaglądamy podczas weekendu. Tam jeździliśmy z malutką Marcelinką a później z Lenką. Tam nasze córki nauczyły się wspinać po drzewach i tam jest Lolek – nasza ulubiona letnia knajpka no i w końcu tam pierwsze lato w swoim życiu spędza Nalah.